Szanowni Państwo.
Wydarzenia ostatnich miesięcy odbiły się szerokim echem w Polsce i wpłynęły na życie wielu osób. Do Polski przyjechały rodziny syryjskie, które rozlokowane zostały w różnych jej częściach. Możemy uznać za wspaniały owoc pracy całego zespołu to, że udało się przywieźć wiele rodzin, które mogą tu rozpocząć nowe życie, bez strachu przed prześladowaniami za wiarę w Jezusa Chrystusa.
Niestety po przylocie rodzin, my którzy przyjęliśmy je do swoich domów, my którzy pracowaliśmy z Wami w różnych regionach Polski, zostaliśmy sami. Działając w naszych rejonach wraz z wolontariuszami i opiekunami mieliśmy wiele pytań i problemów, na które nie było reakcji i odpowiedzi. Przyjęliśmy rodziny syryjskich chrześcijan do naszych domów, tak jak nasi przyjaciele, bliscy, zbory i parafie. Wtedy kontakt z Fundacją Estera praktycznie przestał istnieć, a wszelkie sugestie i prośby o usprawnienie działań spotykały się z oporem. Zrozumieliśmy, że musimy radzić sobie sami. Tak też działaliśmy przez ponad miesiąc wspierając się wzajemnie i pomagając jedni drugim jak tylko mogliśmy. Liczyliśmy na poprawę sytuacji oraz kontaktów z Fundacją. Niestety do poprawy nie doszło. Jest nam bardzo przykro i jesteśmy zmęczeni ukrywaniem tej sytuacji. W trosce o dobro naszych podopiecznych nie możemy już w ten sposób funkcjonować oraz kryć fikcji, która dla wielu z Was jest już przecież dobrze znana.
Zgodnie z tym, co przedstawia Miriam Shaded, część przywiezionych rodzin stanowią osoby, które wcale tej pomocy nie potrzebowały. O ile twierdzenia, że takie rzeczy mogły się zdarzyć, są prawdziwe, to do takich nie można zaliczyć tego, że nie mogliśmy tego uniknąć. Jako zespół daliśmy z siebie wszystko, pracując za darmo w ramach wolontariatu, często po kilkanaście godzin na dobę. Przez pół roku staraliśmy się zapewnić temu przedsięwzięciu powodzenie. Niestety postawa i decyzje Miriam Shaded, czyli jednoosobowego zarządu Fundacji Estera, wcale nam tego nie ułatwiały, a często uniemożliwiały skuteczną pracę. Doceniamy jej wkład w część medialną oraz inicjatywę jej ojca Monera Shaded, który walczył o sprowadzenie potrzebujących Chrześcijan do Polski od 4 lat. Jednak nie możemy zgodzić się na sposób, w jaki akcja została przeprowadzona oraz na sposób, w jaki traktowane są osoby otwierające serca dla inicjatywy pomocy chrześcijanom.
Z wielkim smutkiem odchodzimy z Fundacji Estera. Więzy które połączyły nas wspólną pracą i wspólnym Bożym Dziełem są zbyt silne, abyśmy się rozstali. Wobec takich faktów, powołana została nowa fundacja pod nazwą Ziemia Obiecana, której celem jest pomoc Chrześcijanom przez Chrześcijan, niezależnie od tego gdzie się znajdują. W skład tej inicjatywy weszła większość starego zespołu Fundacji Estera oraz nowe osoby, w tym niektórzy z tych Syryjczyków, którym udzieliliśmy schronienia w naszych domach lub w naszych wspólnotach.
Jeśli czujesz, ze Twoja deklaracja pomocy pozostała bez odpowiedzi, a Twoje serce i sumienie wciąż chcą pomóc – skontaktuj się z nami, Twoja pomoc jest potrzebna. My będziemy działać wraz z naszymi społecznościami dla chrześcijańskich rodzin oraz sierot które potrzebują pomocy. Znajdziesz nas w Fundacji Ziemia Obiecana. Wiemy że Polska nie jest idealnym krajem, ale jest nim dla tych ,którzy walczą o byt dla siebie i swoich rodzin w wielu miejscach na ziemi. Pod adresem
promisedland.eu znajduje się nowy Panel Pomocy, gdzie można umieścić od nowa wszystkie usunięte przez zarząd Estery deklaracje.
Jeśli zechcesz do nas dołączyć – czekamy na Ciebie.
Bartłomiej Kapuściński, Marek Handrysik
promisedland.eu/